Pierwsze kancelaryjne spotkania w 2014 roku zostały oddane we władanie uznanym już znakomitościom młodego pokolenia. Po Adamie Lipszycu w Dworku Sierakowskich zagościł Filip Springer – fotograf współpracujący z największymi polskimi tytułami prasowymi, laureat Nagrody imienia Ryszarda Kapuścińskiego za Reportaż Literacki, finalista Nagrody Literackiej Nike, autor książek: Miedzianka, Źle urodzone, Zaczyn i Wanna z kolumnadą.
To właśnie wokół ostatniej z książek snuł swoją opowieść Filip Springer 28 lutego 2014 roku – opowieść o brzydocie polskiej przestrzeni publicznej (i nie tylko publicznej), o nieskutecznych zmaganiach ze wszystkimi właściwie aktorami tej trudnej sceny, na której główną, a niekiedy jedyną rolę odgrywa pieniądz. Nasz Gość rozpoczął jednak swoje rozważania od przykładu potencjalnie pozytywnego, jakim były koncepcje Oskara Hansena, koniec końców wypaczone w swoich realizacjach wskutek nadmiernego zaufania użytkownikom tej wizyjnej architektury. Obraz estetyki miejskiej i podmiejskiej, jaki wyłonił się z refleksji Filipa Springera, to obraz niemal pozbawiony nadziei z powodu bezsilności najwyższych nawet urzędników, złej woli firm reklamowych i budowlanych oraz zwykłego, powszechnego bezguścia. Tłem dla wykładu były zresztą wymowne zdjęcia z polskich osiedli, znane nie tylko czytelnikom Wanny z kolumnadą, lecz także każdemu, kto przygląda się otaczającej nas przestrzeni.
Przed wykładem Filipa Springera wystąpił profesor Igor Hałagida z Instytutu Historii UG, a przyczynkiem do tego była, oczywiście, aktualna sytuacja na Ukrainie. Profesor Hałagida, uczony ukraińskiej narodowości, starał się przedstawić słuchaczom kulisy wydarzeń na Majdanie i rozjaśnić skomplikowaną sytuację polityczną za naszą wschodnią granicą.