W słoneczne popołudnie 24 kwietnia 2013 roku oswojona już przez nas przestrzeń Dworku Sierakowskich wypełniła się po brzegi gośćmi chcącymi spotkać jednego z najwybitniejszych polskich pisarzy – Marka Bieńczyka.
Ten znakomity eseista, tłumacz, historyk literatury i enolog, autor między innymi wielokrotnie nagradzanej powieści Tworki, zbiorów esejów Melancholia i Oczy Dürera, a ostatnio laureat Nagrody Nike za Książkę twarzy, wygłosił wykład – a może raczej gawędę czy eseistyczną refleksję – na temat „Gest Zidane’a i inne melancholie”.
Dzieląc się ze słuchaczami swoją sportową pasją, Marek Bieńczyk w błyskliwy sposób pokazał, jak błahy, zdawać by się mogło, czyn zawodowego pisarza łączy się z antropologią gestu, historią Francji i romantyczną melancholią. Rozważaniom o słynnym brutalnym geście innego francuskiego futbolisty, Erica Cantony, towarzyszyły rozważania o charakterze francuskiego esprit, jak również wspomnienia innych ważnych, a często lekceważonych drobin egzystencji, które w interpretacji autora Terminalu okazały się dalekie od oczywistości, przesiąknięte wielorakim sensem.
Spostrzeżenia te, w które chętnie włączała się zgromadzona publiczność, zakończyła opowieść o znanej sprawie Dominique’a Strauss-Kahna, przedstawionej jednak przez Marka Bieńczyka w perspektywie skandalizującej książki Marceli Iacub, która stała się z kolei przyczynkiem do ogólniejszych uwag na temat francuskiej historii, a także erotyzmu w literaturze i ekshibicjonizmu współczesnych mediów. Tym samym zaskakująca, meandrująca myśl pisarza przeprowadziła nas, bezboleśnie i z humorem, przez wiele kluczowych problemów późnej nowoczesności.